które odebrało radość z całkiem nieźle poprowadzonej historii. Dlatego tylko 6/10.
Akurat zakończenie było dobre. Nie wiem dlaczego większość z was nastawia się na schemat i łopatologię.
Jak dla mnie zakończenie też było ok, najsłabiej w całym filmie wypadła Naomi Watts, ale nie będę obniżał oceny dla całego filmu poprzez nie tyle może złą grę, co raczej nie dopasowanie roli jednej aktorki.
Film jest strasznie słaby, ta historia jest przewidywalna tak bardzo jak to , że Polska znowu nie wygra meczu z Niemcami haha BANAŁ
SPOILER SPOILER SPOILER!!!
samo zakończenie mi się podobało (dziewczyna wyjeżdża z dzieckiem, Viggo pali papierosa w barze), ale myślę, że byłby to jeden z najlepszych zwrotów akcji we współczesnym kinie, gdyby ten Czeczeniec wepchnął w końcu nóż w plecy Viggowi :)
Rzeczywiście, zakończenie nie domknęło większości wątków, nawet nie zasugerowało nam jaka będzie kontynuacja historii.
Każdy ma swoje zdanie, ale ja nie wyobrażam sobie innego zakończenia. Dla mnie skończyło się tak jakby mogło być w rzeczywistości. Spodziewałam się happy endu jednak to, że go nie było podniosło jeszcze moją ocenę. Wyobrażam sobie, że Nikolai
nadal należał do mafii, jako prawa ręka bossa. Ale wciąż zatrzymując w sobie moralność i uczucia,których nigdy nie było mu dane dzielić z kobietą.
Przeciez wlasnie okazalo sie, ze on byl w mafii dla jej rozpracowania, byl z FSB (dawnej KGB), a to, ze jest pokazane, ze siedzi na koncu filmu jak boss, bo bossa (ojca) juz nie ma, bo zostal posadzony za gwalt...
Czy ogladalismy ten sam film?
Zakończenie faktycznie trochę urwane. Każdy teraz może sobie wyobrażać co będzie dalej . Może właśnie twórcom o to chodziło. Mnie osobiście bardzo zaskoczyła postawa pani doktor. Sama na własną rękę próbóje odnaleźć rodzinę dziecka i nie boi się że może narobić sobie kłopotów. Postawa prawie bohaterska. Pcha się w paszczę smoka i naraża tym swoich bliskich. Cała rodzinka mogła skończyć w foliowych workach w Tamizie.
Tak, właśnie postać głównej bohaterki jest albo niedopracowana przez scenarzystów (i dlatego Watts wypada nieco mało wiarygodnie), albo też miała ona być z założenia "inteligentna inaczej". Gdyby nie to oraz parę drobiazgów, film byłby idealny.
Jak na Cronenberga film zaskakująco mainstreamowy, a końcówka faktycznie nieco spartolona, pewnie celem uzyskania w miarę szczęśliwego zakończenia. Np. Kirill udusiłby dziecko jeszcze w szpitalu, aby nie płacz z torby nie rozległ się np. w windzie przy innych ludziach. Taki małe (ale widoczne) naciągnięcie 'materii filmowej' ze strony całkiem dobrego scenarzysty.