Już dawno nie widziałam tak zmysłowego filmu. Choć przyznam, że w trakcie oglądania szargały mną różne odczucia - raz byłam totalnie "wciągnięta" w ten świat, a raz lekko zniesmaczona. Jednak finalnie, film bardzo mi się podobał, zwłaszcza przez klimat, o którym większość z Was tu pisze - sielankowy, gęsty, wręcz lepki od spoconych ciał i ukrytych pragnień bohaterów. Liv prześliczna, dziewczęca i niewinna, aż trudno oderwać od niej wzrok, a autor zdjęć do filmu wykonał naprawdę kawał dobrej roboty - Toskania ukazana w sposób wręcz wyborny, jak dobre, czerwone wino. ;)